Być albo nie być wolontariuszem?


Oto jest Akademia Przyszłości, do której trwa rekrutacja 

Wiele osób zadaje sobie pytanie: być albo nie być wolontariuszem w Akademii Przyszłości, która wspiera niepewne siebie dzieci. Dwa lata temu to pytanie zadała sobie Zuzanna, wtedy studentka filozofii. Odpowiedź brzmiała: „Być!”. Po dwóch latach wolontariatu dziewczyna dzieli się refleksją: „Oprócz satysfakcji, która przychodzi z pomagania, bycie wolontariuszem jest bardzo inspirujące! Można poczuć się potrzebnym i nie tylko lepiej zrozumieć drugą osobę, ale też samego siebie”. Trwa rekrutacja do programu społecznego. 

Akademia Przyszłości każdego roku rekrutuje ok. 2 tys. wolontariuszy i wolontariuszek w całej Polsce. Każdy z nich podczas roku szkolnego spotyka się ze swoim podopiecznym na godzinę tygodniowo. W trakcie tych spotkań wolontariusz próbuje rozpoznać przyczyny trudności dziecka i wspólnie pracują nad ich rozwiązaniem. Jak wynika z danych: 58% podopiecznych programu nie wierzy we własne możliwości; 61% ma problem z koncentracją; 39% trudności w relacjach z rówieśnikami, z nieśmiałością zmaga się 35%; a 34% ma niską motywację do nauki.  

Masz czas na wsparcie dziecka?

W Akademii czas – jedna godzina w tygodniu – odgrywa wielką rolę. Tę godzinę podarowuje wolontariusz swojemu podopiecznemu albo podopiecznej. I wtedy dzieje się magia.  

Już starożytni zauważyli, że nie chodzi o to, że człowiek ma mało czasu, ale o to, że dużo go marnuje. A XXI wieku, jeszcze łatwiej przepływa nam między palcami. Wolontariuszka znalazła sposób na maksymalne wykorzystanie dostępnego czasu. Zuzanna zajmuje się pisaniem – wydała dwie powieści. Studiuje twórcze pisanie, wcześniej filozofię. W wolnym czasie jeszcze więcej… pisze, czyta, gra w szachy, oddaje się rozmowom na każdy możliwy temat. I jest wolontariuszką na swoje 100%.  

Masz czas? Zostań Wolontariuszem Akademii Przyszłości w edycji 2024/25. Każde z Dzieci, które wspiera Akademia, potrzebuje obecności Wolontariusza lub Wolontariuszki – dorosłej osoby, która w czasie indywidualnych spotkań będzie umacniać ich poczucie wartości. Jedno z tych Dzieci potrzebuje Ciebie – osoby, która podaruje mu godzinę tygodniowo.

Zastanawiasz się, czy Akademia Przyszłości jest dla Ciebie? Posłuchaj, co mówi Zuza: 

Wolontariusz czy znak przy drodze?  

„Wolontariusz w Akademii to jest czasami kameleon albo znak przy drodze, który po prostu wskazuje, w którym kierunku iść, ale nie rozkazuje. Czasami jest trenerem, promotorem, mentorem, a czasami cichym obserwatorem, który daje wolną rękę. To jest osoba, która potrafi być w odpowiednim czasie i miejscu” – wyjaśnia Zuza: „Nie ma idealnego wolontariusza, jeżeli myślimy o czymś idealnym, to od razu przychodzi nam do głowy jakiś superbohater komiksu. Prawdziwy wolontariusz jest najlepszy”.   

Wolontariusze Akademii mają różne zainteresowania i wchodzą w różne buty. Zuza – niezależnie od pogody – wchodzi w sandały filozofa. „Ale raczej takiego prowadzącego dialog, a nie monolog” –wyjaśnia. Jeśli nosisz treki, tenisówki, korki, łyżwy czy szpilki, również jesteś potrzebny na drodze wolontariatu w Akademii, żeby wspierać konkretne dziecko.   

Podopieczna Zuzy i rozsypany alfabet

Dziewczynka, z którą Zuza rozpoczęła współpracę w ramach wolontariatu Akademii Przyszłości, zaczynała drugą klasę, ale nie potrafiła jeszcze czytać ani pisać. „Przypominam sobie, jak planowałam spotkania z moją podopieczną, próbując wymyślić, jak w przyjemny sposób bez wkuwania, mając tylko godzinę w tygodniu, nauczyć ją alfabetu” – wspomina wolontariuszka – „Przerabiałyśmy litery, a widząc jej zapał do rysowania i zabawy, wykorzystywałam te aktywności w ćwiczeniach. Przygotowałam rozsypankę liter i na każdym spotkaniu ścigałyśmy się, kto szybciej ułoży słowa zgodne z jakąś zasadą. Na przykład z kategorii „zwierzęta”. Pod koniec pierwszej edycji Akademii potrafiła już nie tylko czytać samodzielnie, ale także pisać podyktowane zdania. Podczas drugiej edycji przynosiła na spotkania już całe zapisane kartki z historyjkami o świętach, szkole czy rodzinie. Kiedy pokazała mi te kartki, to wiedziałam, że ten rok, który spędziłyśmy razem, naprawdę miał znaczenie. Czułam ogromną satysfakcję”.   

Tygrys na zajęciach

Na jednym ze spotkań Zuzanna z podopieczną rozmawiała o krajach, które chciałaby odwiedzić dziewczynka. Nagle wolontariuszka usłyszała: „Uwielbiam tygrysy i straszliwie chciałabym mieć własnego”. Przez resztę zajęć rozmawiały o tym, jak trudno opiekować się tygrysem. „To może nie prowadziło do niczego więcej, niż naszej dyskusji, ale ona czuła się pewnie, że mogła coś wymyślić. A ja czułam satysfakcję, że mogłam brać w tym udział. Pomyślałam, że świat wcale nie jest taki czarno-biały. Można w każdym momencie udać się w taką fantazję i trochę pofilozofować”. 

Wiem, że nic nie wiem

Wiem, że nic nie wiem – jeśli też tak masz, to wiedz, że w Akademii znajdziesz odpowiedzi na wiele pytań. Każdy wolontariusz przechodzi stacjonarne szkolenie i warsztaty online. A podczas trwania edycji ma do dyspozycji scenariusze spotkań z dzieckiem.  

Zastanawiasz się, czy dasz radę? Zuza uspokaja: „Akademia przygotowuje nas na różnych warsztatach. Pamiętam szkolenie, nie wiedziałam do końca, czym jest Akademia i co będę robić. Pamiętam, że prowadząca opowiedziała nam o swoim doświadczeniach z dziećmi. Powiedziała: Przez pewien czas myślałam, że nic nie robię, nie widziałam żadnych efektów. Minęło parę miesięcy i podopieczny przyszedł do mnie i powiedział, że już się nie może doczekać, aż zobaczymy się po wakacjach. Nagle zobaczyłam, że to miało dla niego znaczenie i że naprawdę dużo zrobiliśmy, pomimo że myślałam inaczej”. Zuza dodaje: Są też spotkania kolegialne, podczas których wszyscy wolontariusze z danej szkoły mogą wymieniać się swoimi doświadczeniami i poradzić się innych wolontariuszy”. 

Być albo nie być wolontariuszem?

„Warto spróbować” – zachęca doświadczona wolontariuszka – „Może to jest moment, w którym potrenujemy autorefleksję. Czy był ktoś taki dla mnie, kto sprawił, że pokochałam coś albo zmieniłam zdanie; albo ktoś, kto we mnie uwierzył, kiedy dorastałam; ktoś taki, kto poświęcił mi chwilę, a nie zdawało się, że to było coś ważnego, ale jakoś skierowało mnie na te drogi, a nie inne. Zadaj sobie pytanie: Czy ja mogę być taką osobą dla dziecka? Czy mogę być tym kimś, kto usiądzie ramię w ramię i sprawi, że młody człowiek inaczej spojrzy na świat albo stanie pewnie na nogach?”. 

Masz czas? Zostań Wolontariuszem Akademii Przyszłości w edycji 2024/25. Każde z Dzieci, które wspiera Akademia, potrzebuje obecności Wolontariusza lub Wolontariuszki – dorosłej osoby, która w czasie indywidualnych spotkań będzie umacniać ich poczucie wartości. Jedno z tych Dzieci potrzebuje Ciebie – osoby, która podaruje mu godzinę tygodniowo.

To również Cię zainteresuje: