Ćwiczenia dla Dzieci nieśmiałych
Sprawdzone przez Wolontariuszkę Akademii Przyszłości
Praca z Dziećmi bywa wyzwaniem i trudno temu zaprzeczyć. Są wymagające, a budowa relacji z nimi nie może obyć się bez pełnego zaangażowania ze strony dorosłych. Sytuacja dodatkowo komplikuje się, gdy młody człowiek zmaga się z trudnościami, własnymi problemami lub po prostu nieśmiałością. Nie jest to jednak koniec świata. Nieśmiałe Dziecko po prostu potrzebuje więcej czasu, by komuś zaufać. Gdy to zaufanie się pojawia, wraz z nim pojawia się szansa na piękną więź i rozwój, dla obu stron.
Spis treści
W czasie swojej działalności w szeregach Akademii miałam okazję pracować z trzema dziewczynkami. Wspólnym mianownikiem tych młodych dam była właśnie nieśmiałość. Te Dzieci są całkowicie różne i ta cecha pojawiała się u nich w różnym natężeniu, co oczywiście wymagało odpowiednich reakcji.
W przypadku pierwszej Podopiecznej spotkałam się ze skrajnym wycofaniem. Przez pierwszych kilka spotkań słyszałam głównie „dzień dobry” i „do widzenia”. Prawie cały czas siedziałyśmy w ławce. Za pomocą zabaw, obrazków i kalamburów udało mi się zbudować pewien stopień zaufania i rozwijać relację już werbalnie.
Drugie Dziecko było zaś bardzo ruchliwe. Dziewczynka była bardzo aktywna (szkoła nastawiona na sport zobowiązuje) i chętna do aktywności fizycznej, jeśli jednak chodzi o rozmowę, tu też trzeba było zadziałać konkretnymi ćwiczeniami.
Moja obecna Podopieczna miała zaś problem z wyrażaniem swoich potrzeb. Choć jako Wolontariuszka miałam dostęp do informacji o niej, musiałam się nieco wysilić, by uzyskać je od dziewczynki i pozyskać informację zwrotną, która ukierunkowała nasze kolejne spotkania.
Jak sprawić, by nieśmiałe Dziecko poczuło się pewniej w relacji z dorosłym? Poniżej zamieszczam kilka ćwiczeń i propozycji, które wykorzystuję jako pedagog i wolontariuszka.
Metody pracy z Dzieckiem nieśmiałym
Tu nie ma jednego dobrego rozwiązania z jednej prostej przyczyny: każde Dziecko jest inne i choć mamy do czynienia z młodą osobą, ma za sobą różne doświadczenia, zarówno życiowe, jak i trudy bieżącego dnia.
By Dziecko nieśmiałe poczuło się pewniej w pracy z dorosłym, warto skorzystać z wybranych rozwiązań:
- metoda małych kroków – nie należy oczekiwać spektakularnych sukcesów i flow już od pierwszej interakcji (choć zdarzają się takie sytuacje). Rozpoczynanie od prostych zadań i komfortowych interakcji pomaga zwiększać gotowość na stopniowe podnoszenie poziomu trudności;
- metoda dramy i odgrywania ról – rozmowy o trudnych sytuacjach stają się łatwiejsze, gdy Dziecko może wcielić się w kogoś innego lub doradzać postaci, którą samo stworzyło (kukiełka, pacynka, gniotka, postać z bajki, cokolwiek dostosowane do wieku);
- bajkoterapia – można posłużyć się bajkami terapeutycznymi (lub stworzyć je samodzielnie) i omówić trudności bohaterów, które są zbliżone do tych, których Dziecko doświadcza w codziennym funkcjonowaniu;
- relaksacja i techniki oddechowe – ćwiczenia na uspokojenie oddechu, muzyka relaksacyjna i dawanie przestrzeni wyobraźni to coś, z czego z pewnością skorzysta nie tylko nieśmiałe Dziecko.
Ta lista oczywiście nie jest zamknięta. Metody pracy z Dzieckiem nieśmiałym są liczne i można znaleźć je w wielu źródłach. Ważne jest, by dostosowywać je do wieku Dziecka i zmieniać, gdy okażą się niekompatybilne z jego potrzebami.
By pomóc sobie w codziennych interakcjach, warto też korzystać z różnorakich ćwiczeń, czy to na zajęciach w ramach Akademii Przyszłości, czy w codziennych zabawach. W dalszej części artykułu przedstawiam listę sprawdzonych propozycji.
Ćwiczenia dla Dzieci nieśmiałych – przykłady
Poniższe zestawienie w całości składa się ze sprawdzonych propozycji. Nazwy gier lub zabaw niejednokrotnie są stworzone na potrzeby usystematyzowania ich w tym artykule. Część zapewne można znaleźć w sieci pod innymi nazwami. Łączy je to, że ich przygotowanie udźwignie studencki oraz nauczycielski budżet i będzie w stanie przeprowadzić je zarówno specjalista, rodzic, jak i osoba, która dopiero zaczyna pracę z Dzieckiem.
Memory z pasją
To gra, która sprawiła, że doszło do pierwszej wymiany zdań pomiędzy mną a moją pierwszą Podopieczną, chętnie więc się nią dzielę. Do jej stworzenia potrzebne są następujące materiały:
- kolorowe kartoniki lub kartki pocięte na prostokąty o równej wielkości (w parzystej liczbie);
- mazaki, kredki lub farby (stosownie do ilości czasu na przygotowania).
Sposób przygotowania:
- Na kartonikach narysuj lub napisz coś, co można połączyć w pary. W moim przypadku były to proste działania matematyczne i wyniki, bo Dziecko lubiło matematykę. Mogą to być też pary zwierzątek, postacie z bajek, samochodziki, słówka w obcym języku i tłumaczenie itp.
- Na drugiej stronie zrób jednakowe dekoracje lub zostaw czyste kartoniki (można też zaprojektować tę grę w programie graficznym, np. w Canvie).
Gra polega na tym, by ułożyć kartoniki treścią (obrazkami, działaniami, słówkami) w dół, wymieszać je i unosić po dwa w poszukiwaniu par. Każdy gracz ma po jednym ruchu, gdy znajdzie parę, ma prawo do kolejnego. Zwycięża osoba, która zgromadzi więcej par kartoników.
Gargulki
Jeśli ktoś kojarzy Harry’ego Pottera, zapewne ma już ogląd sytuacji. Materiały, które się tu przydadzą to:
- taśma papierowa (ma cudowne właściwości polegające na tym, że można nią „rysować” po podłodze bez uszkodzenia mienia);
- 10 szklanych, plastikowych lub kauczukowych kulek tego samego rozmiaru, w dwóch kolorach (po 5 dla każdego gracza; ja korzystałam z wersji ekonomicznej, zapachowych podgrzewaczy w różnych kolorach).
By przygotować „boisko” do gry, należy wyrysować taśmą papierową okrąg i wyznaczyć jego środek (tu dziękowałam losowi, że robiłam tę zabawę z pierwszoklasistką, która nie przerabiała jeszcze geometrii).
Gracze powinni znaleźć się poza okręgiem (można zaznaczyć linie taśmą) i rzucać kulki jak najbliżej środka okręgu. Mają po jednym ruchu na zmianę. Przy kolejnych ruchach można próbować wybijać z okręgu gargulki przeciwnika. Wygrywa osoba, której gargulki będą bliżej środka.
Zabawa z baniek w wersji XXL
Zaryzykuję przypuszczenie, że mało kto nie robił w dzieciństwie baniek mydlanych. Na zakrętce była zabawa: mała kuleczka, którą przy ogromie cierpliwości można było umieścić w środku. Tu zrobimy to, tylko w wersji maksi.
Potrzebne materiały:
- kartonowe kółko (może być z pudełka po butach lub większe, z dużego pudła);
- klej na ciepło (plus jakieś dwa zapasowe wkłady);
- farby;
- nożyczki;
- mała kuleczka z dowolnego materiału (polecam modelinę lub glinkę z Action).
Sposób przygotowania:
- Podłącz pistolet do kleju, by go rozgrzać (pamiętaj, by coś pod niego podłożyć).
- Wyznacz środek okręgu (ja sobie obrysowałam kartonowe kółko na papierze ksero, złożyłam na 4 i wbiłam szpilkę w oba okręgi).
- Wytnij niewielką dziurkę (tak, by kuleczka na niej osiadała lub przez nią przechodziła).
- Za pomocą kleju na ciepło wyrysuj labirynt (możesz go wcześniej naszkicować ołówkiem). Odstaw potem okrąg do wyschnięcia. Pamiętaj o obrysowaniu klejem koła, by kuleczka nie uciekała z planszy.
- Po wyschnięciu pomaluj grę farbami. Gdy dzieło wyschnie, zabawka jest gotowa na testy.
Tu muszę wspomnieć, że ostatnią część (malowanie) warto już zrobić z Dzieckiem. Można też oczywiście przygotować więcej labiryntów, a starszym Dzieciom dać możliwość zaprojektowania ich (ołówkiem, nie klejem, poparzenia po nim są bolesne). Gdy pierwszy raz to testowałam z Podopieczną, po skończonej zabawie okrąg z dziurką zamienił się we frisbee, a spotkanie w zajęcia ruchowe, warto więc być otwartym na alternatywy proponowane przez Dzieci.
Wspólny labirynt
Kolejna zabawa, która przy podstawowych materiałach dostarczy dużo rozrywki. Tu jednak jest bonus w postaci rozwijania zdolności współpracy i budowania więzi.
Potrzebne materiały:
- taśma papierowa;
- butelka wody (mała, 0,5 lub 0,7 l);
- dwa długie kawałki sznurka lub włóczki.
Sposób przygotowania:
- Narysuj na podłodze labirynt za pomocą taśmy (dbaj o równoległe linie, niech ma szerokość minimum Twoich połączonych stóp). Postaraj się o kilka zakrętów, stosownie do wieku Dziecka.
- Umieść stojącą butelkę na początku i opleć ją sznurkami. Końce jednego daj Dziecku, a drugiego zachowaj dla siebie.
- Przesuwajcie z Dzieckiem butelkę tak, by wspólnie przeprowadzić ją przez labirynt. Gdy się przewróci lub wyjdzie za taśmę, gra zaczyna się od początku.
W tej grze należy zwracać uwagę na balans i koniecznie wybrać butelkę o w miarę prostym kształcie (proszę mi tu zaufać, jak są wymyślne, łatwiej się przewracają). Po udanej rundzie można też modyfikować z Dzieckiem trasę labiryntu. To doskonałe ćwiczenie na przełamanie lodów, wymaga bowiem dobrej komunikacji i miałam przyjemność obserwować, jak Dziecko zamknięte w sobie przejmuje przy nim inicjatywę.
Emocje w ryżu
Nie będę udawać, na tę zabawę wpadłam przypadkiem podczas spotkania z Podopieczną (to, co chciałam zrobić pierwotnie jest rozpisane jako kolejna aktywność). Planowałam zupełnie coś innego i nie przewidziałam konsekwencji, jakie przyniesie rozsypanie ryżu. Wyszło bardzo ciekawie i owocnie, a wystarczyło przygotować:
- arkusz brystolu;
- dwa woreczki ryżu.
Przebieg zabawy wyglądał następująco: rozsypałam ryż na brystolu. Potem przez kwadrans się nie odzywałam. Dziecko było zachwycone. Dziewczynka po prostu przesypywała ryż między palcami, usypywała z niego stosiki i je rozwalała i wiedziałam, że przez pewien czas do niej nie dotrę, więc… Zaczęłam bawić się razem z nią. Gdy nieco ochłonęła, przejęłam inicjatywę i przebieg zabawy, można by ująć w poniższą instrukcję.
- Ułóż koło z ryżu.
- Poproś Dziecko, by wyrysowało palcem konkretną minę (emotkę).
- Porozmawiaj z Dzieckiem o emocji, którą narysowało. Poproś o nazwanie jej, przykłady sytuacji, w której ją odczuwa i o tym, jak wpływa na funkcjonowanie.
To doskonałą okazja, by nieco poznać Dziecko i wytłumaczyć mu, jak wiele emocji może odczuwać. Co ważne, to szansa, by wyrugować przekonanie, że niektóre emocje są negatywne i czując je, jest się złym człowiekiem. Można tu też porozmawiać o sposobach radzenia sobie z nadmiarem wrażeń.
Mapa (dziecięcego) świata
To była moja pierwotna intencja wysypania ryżu na brystol. Gdy przerobiłyśmy z dziewczynką temat emocji, zaczęła pokazywać mi (i po części sobie) swój świat. Materiały, które się do tego przydadzą:
- arkusz brystolu (jak mapa, warto iść w beże);
- dwie torebki ryżu;
- czarny marker;
- farby, kredki, kolorowy papier, mazaki, plastelina i inne środki artystycznego wyrazu wedle preferencji.
Zaplanowany przeze mnie scenariusz zakładał kształtowanie wysepek z ryżu, obrysowanie ich markerem i umieszczenie na nich marzeń dziewczynki. Jej wyobraźnia w zetknięciu z ryżem sięgnęła jednak dalej i „wysepkami” były między innymi: jej szkoła, wymarzony dom, klinika weterynaryjna, którą z pewnością będzie prowadzić i basen, na którym będzie zwyciężać zawody.
Można więc zachęcić Dziecko do kształtowania albo takich wysepek na marzenia, albo już gotowych miejsc, o których marzą. Rolą dorosłego jest obrysowanie konturów tego, co dziecko uformuje (starsze mogą zrobić to samodzielnie). Co dalej?
Zapełnianie tego kolorami. Budynek po budynku lub wysepka po wysepce. Co ważne, należy robić to pojedynczo. Malowanie lub korowanie (czy robienie wydzieranki, wypełnianie plasteliną) każdego fragmentu to okazja, by porozmawiać o marzeniu Dziecka. Można podpytać o szczegóły, kolory i wreszcie o to, co Dziecko może zrobić już dziś, by zbliżyć się do konkretnego pragnienia.
Ze swoją Podopieczną rozłożyłam to zadanie na kilka tygodni i każdy budynek zapełniałyśmy inną techniką artystyczną. Nasze poczucie przejścia pewnej epoki, gdy wręczałam jej zapełnianą przez nas systematycznie mapę – bezcenne.
Nieśmiałe Dziecko w szkole – o czym należy pamiętać
Praca z Dzieckiem wymaga otwartości, wyrozumiałości i dużo pewnego rodzaju pokory. Młody człowiek przeżywa własne kryzysy rozwojowe i w jego oczach przechodzenie ze szlaczków na literki czy zmiana wąskich linii na szerokie i jednej pani na grono nauczycielskie jest wyzwaniem podobnym, jak dla dorosłych koniec studiów, ślub czy kredyt na mieszkanie. Nie wolno o tym zapominać, a tym bardziej patrzeć przez to na Dziecko z góry (metaforycznie, bo różnica wzrostu często robi swoje).
Jeśli chodzi o Dziecko nieśmiałe, należy zachować szczególną uważność. Zbyt duży nacisk może spowodować, że bardziej zamknie się w sobie, a nadmierny dystans może zrodzić poczucie odrzucenia. Co więc zrobić, by znaleźć równowagę?
- Pamiętaj o partnerstwie
Jest to ważne zwłaszcza dla Wolontariuszy i Wolontariuszek Akademii Przyszłości, gdzie duży nacisk kładzie się na podmiotowość. Dziecko potrzebuje uwagi, wysłuchania i jest to niezbędne, by je skutecznie wspierać. Podobnie jak wielu Wolontariuszy i Wolontariuszek dbam o to, by moja Podopieczna miała wpływ na tematykę zajęć. Dzięki temu widzę rosnące poczucie sprawczości i zaangażowanie Dziecka.
- Zwracaj uwagę na sygnały
Pojęcie „Dziecko nieśmiałe” nie jest jednoznaczne z „Dziecko niechętne do interakcji”. Należy przywiązywać wagę do szczegółów, takich jak wzmożone zainteresowanie przy konkretnym temacie czy półsłówka. Po prośbie o rozwinięcie i okazaniu zainteresowania, Dziecko może opowiedzieć coś o sobie lub swoich pasjach. Na tym już można budować relację.
- Poproś o pomoc
Nieśmiałość przy odpowiednich interakcjach powinna łagodnieć lub przechodzić. Czasem jednak może być mylona z wycofaniem lub przejawami różnego rodzaju trudności. Co robić przy podejrzeniu, że kryje się za nią coś więcej (podejrzenie zaburzeń lub innych problemów)? Trzeba koniecznie poprosić o pomoc. Wolontariusze i Wolontariuszki Akademii mają szerokie sieci wsparcia (Koordynator Szkolny, Koordynator Wolontariatu, infolinia z dyżurującą psycholożką i pedagożką), również poza stowarzyszeniem jest też mnóstwo pedagogów, psychologów i miejsc, w których można uzyskać profesjonalną poradę i wsparcie w trudnościach w pracy z Dzieckiem. Nie warto zostawać z tym samemu, bo istnieje ryzyko, że się zaszkodzi, zamiast pomóc.
Podsumowanie
Praca z Dzieckiem nieśmiałym nie należy do najprostszych zadań, ale przy odrobinie starań i wysiłku może stać się pięknym i rozwijającym dla obu stron doświadczeniem. Dziecko zamknięte w sobie wymaga przede wszystkim uwagi i skupienia na jego potrzebach oraz poczucia bezpieczeństwa ze strony osoby dorosłej. By taka praca zadziałała, warto wspomagać się konkretnymi metodami i ćwiczeniami, które pomagają w budowaniu więzi i ułatwiają komunikację. Gdy jednak sytuacja się komplikuje i powstają podejrzenia, że za nieśmiałością kryją się inne trudności, warto zwrócić się po pomoc do specjalisty.
Sylwia Dziemińska – autorka
— absolwentka studiów na kierunkach: pedagogika społeczno-opiekuńcza, etyka — mediacje i negocjacje i filozofia. Fanka fantastyki (Harry Potter, Władca Pierścieni i Silmarillion oraz Star Wars na czele). Korektorka i redaktorka tekstów. Właścicielka firmy „Korekta przy kawie”. Wolontariuszka Akademii Przyszłości od 2020 roku.