9 grudnia, 2022
Dzieci mają głos – usłyszmy te pozbawione wiary w siebie
Dlaczego dziecięca wiara w siebie jest tak ważna, jak ją kształtować i jaka jest w tym procesie rola dorosłego człowieka? By znaleźć odpowiedzi na te ważne pytania przeprowadziliśmy rozmowę z dr Markiem Michalakiem.
dr Marek Michalak, pedagog, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, Rzecznik Praw Dziecka (2008-2018), autor licznych publikacji o prawach dziecka, ostatnio bestselleru 2022 roku dla dzieci młodzieży pt. „Opowieści o tym, co w życiu ważne”
Jakie są przyczyny braku wiary w siebie u dzieci?
Marek Michalak: Braku wiary w siebie? To złożone zagadnienie. O przyczynach mogą pewnie więcej dopowiedzieć specjaliści z zakresu neurologii, psychiatrii i psychologii.
Jako pedagog wśród przyczyn wskazałbym na to, w co nie wyposażają dzieci rodzice (szerzej rodzina) czy edukatorzy (w tym przede wszystkim szkoła). To na przykład umiejętność tworzenia właściwych relacji rówieśniczych, społecznych i odnajdywanie się w nich. Wyrażanie swojego zdania, wiedza o swoich prawach. Rozwijane umiejętności miękkich i zainteresowań, także sportowych.
Myślę, że tu warto wspomnieć o czasie poświęcanym dziecku przez rodziców i nauczycieli. W pogoni za pracą, formalnościami, nie mamy czasu na to, by poznać dziecko i wzmacniać je w wierze w siebie. W trosce o rozwój, z jak najlepszych pobudek, zagospodarowujemy dzieciom czas od rana do wieczora – w szkole, na zajęciach pozalekcyjnych. Niestety, zazwyczaj są to zajęcia z „gotowcami”, które pozbawiają dzieci poczucia sprawczości, kreatywności, spontaniczności. Na nic nie mają wpływu, mogą tylko uczestniczyć, słuchać, patrzeć i pokornie wykonywać polecenia, za które dostaną taką lub inną ocenę. Oczywiście uogólniam, upraszczam, ale dziecięca sprawczość, poczucie, że jego zdanie też jest ważne, powinny być szanowane i honorowane od najmłodszych lat życia dziecka. Tak rodzi się dziecięca partycypacja i wiara we własne siły, w sprawiedliwość. Czy to znaczy, że na poczucie własnej wartości i wiary w siebie wpływa rodzina i środowisko, system szkolny, i polityka państwa? Oczywiście, tak.
Pomóż Dziecku, które nie wierzy w siebie.
Poznaj historie Dzieci z Akademii Przyszłości i ufunduj Indeks Sukcesów.
Czy brak pewności siebie w dzieciństwie może wpłynąć na późniejsze dorosłe życie człowieka?
Może i wpływa. To poczucie pewności siebie i niepewności bywa wzmacniane lub osłabiane. To, co dajemy dzieciom w dzieciństwie – procentuje. Czego nie dostaną – nie zawsze nadrobią. Nie da się nadrobić czasu ze wsłuchującym się w dziecko rodzicem.
Czy na budowanie dziecięcej postawy wobec siebie i świata wpływ ma tylko rodzic?
Rodzic, rodzeństwo, nauczyciel, rówieśnik. Wpływają na to mechanizmy społeczne, zmiany zachodzące w relacjach międzyludzkich. Wpływają na to nowoczesne technologie, schematy społeczne, relacje obowiązujące w różnych środowiskach: korporacje, drużyny sportowe itp.
Dlaczego relacja dziecka z dorosłym człowiekiem jest dla niego tak istotna?
Może to zbyt drastyczne porównanie, ale orzeł, gdy nadchodzi odpowiedni moment, wypycha pisklęta z gniazda. Nadchodzi moment, kiedy ptasie dzieci decydują się na samodzielny lot. Naśladują ptasich rodziców, rozpościerają skrzydła i wylatują z gniazda.
Relacja dziecka z dorosłym człowiekiem to cudowna sieć powiązań, dzieci podpatrują, naśladują, uczą się reakcji, miłości, wzruszeń. Uczą się komunikować. Doświadczają bezpieczeństwa, wiary w siebie, i mają poczucie, że są podmiotowo traktowane. Dziecko to człowiek, tylko mniejszy… „Nie ma dzieci – są ludzie; ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć. Pamiętaj, że my ich nie znamy (Janusz Korczak)”.
Kiedy ta relacja jest niewłaściwa, to życie dziecka tu i teraz jest zaburzone, ale w przyszłości może skutkować negatywnie jeszcze bardziej w radzeniu sobie z samym sobą, otoczeniem, rodziną, partnerem czy partnerką, w pracy…
Czy wiara w siebie jest czymś, czego można się nauczyć?
Nauczyć, tak jak uczy się budować z klocków. Wiara w siebie jest stanem permanentnego budowania, tworzenia. To postawa twórcza – wobec siebie i innych. Rozumiem ją jako pewien model funkcjonowania, myślenia o osobie, wchodzenia w relacje. Model, który nie jest jeden i nie jest dany raz na zawsze. Ile osób, ile spotkań, ile zdarzeń – tyle „budowli”. Wiarę w siebie może dopaść kryzys, wypalenie, konieczność przebudowy. Ale można się tego nauczyć. Najważniejsze, żeby mieć szacunek do innych, ale i do samego siebie. Najważniejsze, żeby zbudować autentyczną pewność w sobie, nie jedynie narcystyczną pewność siebie, bo ta ostatnia nie jest trwała i na dłuższą metę nie daje szczęścia. Człowiek prawidłowo zbudowany psychicznie musi mieć pewność w sobie.
Co my dorośli możemy zrobić, by wśród nas wzrastały dzieci świadome swojego potencjału?
Bezdyskusyjnie realizować prawa dziecka. Ich spis powinien nie tylko wisieć na pięknych plakatach w szkołach i przedszkolach. Prawa dziecka powinny żyć, powinny być respektowane, dyskutowane na tysiąc różnych sposobów. Nie można obawiać się tego, że dzieci mają prawa. A, niestety zauważam, że dorośli wolą mówić o obowiązkach niż prawach. Choć te z prawami nie mają nic wspólnego. Prawa są dane, nie można ich odebrać czy dawkować. Natomiast z obowiązkami łączą się przywileje, które można uzyskać lub nie. Prawa człowieka, w tym prawa dziecka nie są przywilejami, nie trzeba na nie zasłużyć.
Dlaczego ważne jest wspieranie projektów takich jak Akademia Przyszłości?
Każda inicjatywa mająca na uwadze prawa dziecka, myśląca o dzieciach w sposób podmiotowy, aktywizujący dzieci, walcząca o właściwe miejsce dla nich, o to, by ich głos był słyszalny, jest warta wsparcia. Głos ten może mieć formę dosłownie głosu, ale i postać właściwych relacji społecznych, formę walki o prawa dzieci. Dlatego warto. Wspierać dzieci zawsze warto i mało tego, trzeba i z to całą mocą.
Pomóż Dziecku, które nie wierzy w siebie.
Poznaj historie Dzieci z Akademii Przyszłości i ufunduj Indeks Sukcesów.